Zrobiłem głupotę: Wlałem płyn do chłodnicy do spryskiwaczy. Co teraz?

Płyn: Różowy borygo. Auto: Golf z 2010

Głupia pomyłka. W garażu stało kilka, zgarnąłem opakowanie.

Płyn? jest.

Zimowy? Jest.

Zgodny z normami? Jest.

Do -35 stopni? jest.

W pięciolitrowej butli takiej jak płyny do szyb? Jest!

Lejemy!

Zorientowałem się po ok litrze.

Pytanie: Co teraz z tym fantem zrobić? Zlać? jeśli tak to do czego? Jak zlać? Z tego co pobieżnie wyczytałem to glikol to trucizna więc raczej nie zasysać.

Jakieś porady RPolacy?