Nie umiem rozmawiać z kobietami jako kobieta
Jestem kobietą i nie wiem z czego może to wynikać, ale od początku liceum nie miałam żadnej przyjaciółki czy nawet bliższej koleżanki. Aktualnie studiuję i jest identycznie - obracam się w męskim gronie, co ma wiele minusów z oczywistych przyczyn. Naprawdę się staram, dużo zagaduję itd., ale nic nie działa, wszystkie te relacje są bardzo powierzchowne i szybko się kończą. Ma ktoś tak i czy macie jakiś pomysł, co w sobie naprawić? Może to kwestia zainteresowań, humoru?