Czy polskie uniwersytety kłamią w sylabusach?
Spotkałem się ostatnio z informacją od znajomego szkolącego się na polskim uniwersytecie medycznym, że nic z tego co znajduje się w sylabusach kursów które przechodzi nie ma miejsca w rzeczywistości, a zamiast tego są klepane nudne prezentacje zrobione lata temu.
Robiąc w polsce licencjat do sylabusów nigdy nie zaglądałem, a jak robiłem magistra za granicą to bez przeczytania w sylabusie tego o czym będą nachodzące zajęcia to można było się co najwyżej zbłaźnić nieprzygotowaniem na zajęcia.
Jak to wyglądało u was?