Mój ósmy dzień w Paryżu, Francji był rewelacyjny

Mój ósmy dzień w Paryżu, Francji był rewelacyjny

Dzisiaj jest niedziela, 23 lutego 2025. W pierwszym z dzisiejszych wpisów podzielę się kilkoma doświadczeniami i spostrzeżeniami dotyczącymi mojego ósmego dnia w Paryżu i we Francji, który okazał się rewelacyjny.

Wczoraj około 12:51 PM wyszedłem z hotelu Diva Opera, a około 47 minut później skończyłem jeść obiad w jednej z pobliskich chińskich restauracji. Potem natychmiast wziąłem taksówkę, aby dotrzeć do Bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego na szczycie wzgórza Montmartre, do której dotarłem około 2 PM. Tuż przed nią zgromadziło się mnóstwo turystów, z których niektórzy czekali w kolejce do wejścia do niej, niektórzy chodzili po schodach łączących jej wejście z dolnym tarasem widokowym, na których niektórzy siedzieli, a inni stali prawdopodobnie ze względu na tamtejszą wysoką widoczność panoramy Paryża. Przy chodniku po stronie oddalonej od bazyliki znajduje się metalowa balustrada, do której przyczepiono sporo kłódek miłości, gdzie przez chwilę spoglądałem daleko przez teleskop turystyczny. Około 2:40 PM postanowiłem wsiąść do pociągu krajoznawczego Le Montmartrain, aby doświadczyć trzydziestopięciominutowej wycieczki dookoła Montmartre rozpoczynającej się około 3 PM, podczas której zobaczyłem Moulin Rouge.

Około 4 PM zacząłem spacerować w stronę Gare du Nord w Paryżu. W drodze przeszedłem przez brudne ulice w osiemnastej dzielnicy, a na jakimś moście zobaczyłem przejeżdżające pociągi na kolei. Około 5:19 PM niespodziewanie dotarłem do placu Jan-Karskiego oddającego hołd polskiemu bojownikowi, na którym zgromadziło się wiele ciemnoskórych osób i na który później przybyło kilkoro dzieci, spośród których była dziewczynka, która z jakiegoś powodu podeszła do mnie, przypatrując się moim oczom przez sekundy. Około 6:14 PM dotarłem do wejścia Gare du Nord, a potem wziąłem taksówkę, aby wrócić do hotelu, z którego później znowu wyszedłem, aby zjeść kolację i zrobić zakupy. Uważam, że wczorajszy dzień był rewelacyjny.